Hogwart.

czwartek, 25 kwietnia 2013

Rozdział 39."Wystarczą aby cię nalżycie skrzywdzić."

Rozdział 39.
Spojrzałam w lustro. Zapuchnięte oczy, spierzchnięte usta, różowe policzki. Wyglądam koszmarnie. Wzięłam prysznic, wyszorowałam włosy. Ubrałam czarne rurki, białą koszulę, sweterek przez głowę, czarne trampki i starannie zawiązałam krawat. Wysuszyłam włosy, na twarz nałożyłam lekką warstwę pudru, żeby przysłoniło mój dzisiejszy stan.
Spakowałam książki, zarzuciłam szatę i przypięłam do niej odznakę prefekta. W moim dormitorium nie było już nikogo.
Chwyciłam pióro i pergamin i zaczęłam na nim notować.
Spytaj siebie czego pragniesz
Dlaczego kłamiesz, że miałaś wszystko ?
Gdy udając, że śpisz
W głowie tropisz bajki z gazet
Kiedy nie chcesz już śnić
Cudzych marzeń

Włożyłam papier do torby i wybiegłam z sypialni.
Biegiem przemierzyłam większość zamku. Otworzyłam drzwi od biblioteki i wparowałam do środka.
- Dzień dobry.- przywitałam się.
- Witam, porannego ptaszka.- za biurkiem ujrzałam Dumbledore'a. Uśmiechnęłam się i ruszyłam wzdłuż regałów.
Sięgnęłam z półki "Przewodnik po snach " i "Kołysanki i ich magiczne działania". Usiadłam do swojego stolika i zaczęłam wertować strony książek.
"Sny przedstawiające przeszłość, zwłaszcza wtedy gdy widzi się w nich kogoś spragnionego przez naszą duszę, często oznaczają poznawanie od środka, swoich najskrytszych marzeń."
"Tatusiu nie zostawiaj mnie, proszę !"
- Najskrytsze marzenia...- szepnęłam, znowu przewróciłam o kilka kartek i ujrzałam kolejny ciekawy tekst.
"Przyszłość jaka mogła ci się zdarzyć, zaczyna powoli nawiedzać podświadomie twój umysł. Nie chcesz żyć w realu myśląc o stracie najbliższych, chcesz widzieć świat w kolorowych barwach."
"Widzisz Lily w tą gwiazdkę, wszystko jest bardziej zatłoczone"
- Real, sen na jawie.- znowu zaczęłam szukać możliwych informacji.
"Sen na jawie- inaczej nazywany wymarzone życie. Możliwość zobaczenia wszystkiego co chcesz z myślą, że to już pozostanie z tobą na zawsze. Nie chcesz się zbudzić, możesz udać się do tej krainy na resztę życia."
"Bądź dzielna, kochanie"
- Gdyby, to było takie łatwe tatusiu.- schowałam twarz w dłoniach.
Odłożyłam przewodnik i zaczęłam szukać dalej o kołysankach.
- Kołysanka na dobranoc, na ukojenie, na pomocny sen, na...- zaczęłam szukać wśród wszystkich tytułów.- Jest, kołysanka na powitanie dnia śmierci... Swojej śmierci.- przeczytałam dopisek w nawiasie.
Wszystko znowu zaczęło wirować, czułam jak robię coraz bledsza, usiadłam na krześle i znowu przeczytałam tytuł notatki.
Po co się oszukujesz ?
Po co udajesz ?
Spójrz na ciało bezwładne.
Na martwe oczy,
To wszystko miało być twoje.
Chciałaś popatrzeć na mnie,
Popatrz na siebie.
Blada skóra, sine usta,
Puste oczy, zimne ciało.
Na ten dzień czekaliśmy razem,
Odeszłaś sama, beze mnie.
Nie widząc nic, udaję się dalej.
Dzień śmierci przywitany kołysanką.
Śpij spokojnie słoneczko, będę czuwać przy tobie.
Choćby śmierć chciała nas rozdzielić,
Ja w oczach twych nadal blasku szukać będę.
Odejdziesz z tego świata w moim sercu pozostaniesz.
Kiedyś spotkam znowu twoich ust słodki smak,
Teraz każde w swoją stronę, bo śmierć już
Zdecydowała, kogo zabrać ma.
Bo za tą śmierć winny jest los.

- Bo za tą śmierć winny jest los. Skąd ty to znasz ?- zapytałam się samej sobie.
Gdy udając, że śpisz
W głowie tropisz bajki z gazet
Kiedy nie chcesz już śnić
Cudzych marzeń
Bosa do mnie przyjdź
I od progu bezwstydnie powiedz mi
Czego chcesz
Słuchaj jak dwa serca biją.
Och słoneczko, jak przyjemnie popatrzeć, jak rozmyślasz, nad tym wszystkim. Popatrz przed siebie. Twój czas dobiega końca.

Odwróciłam się przerażona, do źródła głosu.
- Kto tu jest ?- zapytałam lustrując przy tym każdy skrawek pomieszczenia.
Kochanieńka, gdyby nie oczy twojego ojca już dawno pozostałby po tobie tylko proch i popiół.
Znowu usłyszałam głos staruszki.
- Dlaczego tak bardzo mnie nienawidzisz ?- zapytałam z łzami w oczach.
Bo to ty jesteś winna za ich śmierć.
- Kogo śmierć ? Dlaczego chcesz abym to ja zginęła ?
Twoich rodziców, to przez ciebie nie żyją.
- Oni nas ratowali, wcale nie prosiłam się o to aby ich stracić.
Jak to nas ?
Zapytał damski głos. Nie ma pojęcia o Harrym. Muszę coś wymyślić.
- Mnie i moją duszę.- powiedziałam.
Nie wymigasz się przede mną. Już niedługo twojej śmierci przyjdzie dzień, a wtedy wszyscy usłyszą kołysankę.
- Nie chcesz abym pomściła ich ?
Głupia niby po co ? To ja pomszczę się za mojego syna.
Wrzasnęła. Poczułam jak chłodny pocisk ląduje na moim policzku, upadam na ziemię.
Jesteś słaba, to dobrze. Przyjemniej jest popatrzeć na kogoś kto chodzi jak kłębek nerwów niż jakiś heros.
Szyderczy śmiech, łzy zaczynają płynąć po moim policzku. Odłożyłam szybko książki i udałam się do wyjścia.
- Maju ! Zaczekaj !- usłyszałam głos Dumbledore'a.
Wzięłam głęboki wdech, uspokoiłam się, otarłam łzy dłonią i przykleiłam na usta uśmiech. Odwróciłam się w stronę dyrektora.
- Słucham ?
- W związku z twoją mocą, proszę cię, abyś przyszła do mnie w sobotę, chciałbym abyś poćwiczyła ze mną jak nad nią panować.
- Oczywiście profesorze. Do widzenia.- powiedziałam i wyszłam z biblioteki.
Łzy znowu zaczęły spływać mi po policzkach.
Nie uciekniesz !
- Zostaw mnie !
Pobiegłam do Wielkiej Sali. Weszłam do pomieszczenia i skierowałam się w stronę stołu domu Lwa. Usiadłam koło przyjaciół i uśmiechnęłam się na powitanie.
- Znowu płakałaś.- usłyszałam brata.
- Tak, znalazłam parę... smutnych kołysanek.- powiedziałam.
- Chcesz mnie oszukać, przecież widzę.
- Harry proszę cię, nie zaczynajmy znowu tego tematu.- powiedziałam.
Harry, Harry ? Któż to taki twoja, miłość ? Może go najpierw wykończyć ?
- Nie odważysz się !- wrzasnęłam na powietrze.
- Ale co, Maja ?- zapytała Ginny. Rozpłakałam się.
- Co ci się znowu śniło ?- zapytał George.
- To co zwykle.- powiedziałam.
- Ostatnio tak nie reagowałaś.
- Ja... ja nie mogę wam powiedzieć.- powiedziałam.
Grzeczna dziewczynka.
- Pamiętaj co mi ostatnio obiecałaś.- odezwał się rudy.
- George, ja naprawdę nie mogę. A jakbym wam powiedziała uznalibyście mnie za wariatkę.
- Krzyczysz na powietrze !
- I to właśnie przez to. 
Wyszłam z jadalni i ruszyłam w stronę sali od zaklęć.
Śpij spokojnie słoneczko, będę czuwać przy tobie.
Choćby śmierć chciała nas rozdzielić,
Ja w oczach twych nadal blasku szukać będę.
Odejdziesz z tego świata w moim sercu pozostaniesz.
Kiedyś spotkam znowu twoich ust słodki smak,
Teraz każde w swoją stronę, bo śmierć już
Zdecydowała, kogo zabrać ma.
Bo za tą śmierć winny jest los.

- Skąd to znasz ?- zapytałam. Nic. Nie usłyszałam, żadnej odpowiedzi.
                                                                             ***
- Idziemy ?- zapytała Roksana, trzymając dłoń Freda.
- Jasne.- powiedziałam z uśmiechem.
Chwilę później już staliśmy w Pokoju Życzeń.
Usiadłam na poduszce i zaczęłam się badawczo przyglądać zacięcie rozmawiającej parze. Dziewczyna wywróciła oczami i uśmiechnęła się do mnie.
Odtrącasz przyjaciół ? Tych których kochasz ?
- Dlaczego nie chcesz dać mi spokoju ?
 To nie w moim stylu.
- Powiedz mi przynajmniej, kim jesteś ?
Nadzieja matką głupich. Kochanieńka chyba się nie pomyliłam co ? Twój umysł świeci pustkami.
Powiedziała, a moje oczy zaszkliły się.
- Nie wiesz co tak naprawdę posiadam za wiedzę. Dlaczego ja ? To nie przeze mnie umarł twój syn.
Właśnie, że przez ciebie.
- Czy on umarł po twojej śmierci ?
Tak.
- To dlaczego nie chcesz go odnaleźć ? Mścisz się na mnie, kiedy mogłabyś znowu spędzać czas z synem.
Najpierw mam coś tutaj do załatwienia. A mianowicie twoją śmierć.
- A co jeżeli się nie dam ?
Jesteś już wystarczająco osłabiona. Niedługo sama śmierć po ciebie przyjdzie.
Patrzyłam twardo przed siebie. Nasycam się widokiem Roksany i Freda. Dlaczego nie ma tu jego bliźniaka ?
Nie widzę, żebyś przejęła się myślą o śmierci.
- Czy to ma znaczenie ? I tak mnie zabijesz, czy będę się bała, czy nie. Chociaż zawsze myślałam, że to Voldemort mnie wykończy, a nie naiwna zjawa, grożąca mi śmierci, a nawet nie chce powiedzieć jak brzmi jej godność.
Poczułam znowu falę zimna przechodzącą przez moje ciało. Chwyciłam się za policzek i krótko krzyknęłam.
- Jak ty to robisz ?
Wielka nienawiść plus mocne skupienie. Wystarczą aby cię należycie skrzywdzić.
- Za co mnie nienawidzisz ? Nadal nie mogę tego pojąć.
Bo jesteś głupia !
Do sali wszedł Harry. Wstałam i wyszłam razem z nim na środek sali.
- Pierwsze zajęcia po świętach. Mam nadzieję kochani, że jesteście wypoczęci i gotowi na następną porcję obrony przed czarna magią.- powiedział Harry uśmiechając się do reszty.
- Pewnie.- usłyszałam zgodny chór Gwardii.
- Dzisiaj przećwiczymy Depulso, Conjunctivitis, Confringo, Expulso, Impedimenta i Reducto.- powiedziałam.- Oczywiście na kukłach.
Rozeszli się po grupach i zaczęli stopniowo strzelać w drewnianego manekina.
Podeszłam do grupy gdzie ćwiczyli Marta, Cedric, Hermiona, Draco, Neville, Luna, Fred, George, Ginny, Ron, Alicja, Roksana, Lee i Angelina.
Odpychali zawzięcie pajaca to od jednego, to do drugiego.
- Reducto !- usłyszałam głos Weasleyównej.
 Powiew wiatru zaczął bawić się moimi włosami i spojrzałam na miejsce gdzie przed chwilą stała jeszcze kukła. Spojrzeli na nią przerażeni, a ja się uśmiechnęłam.
Tak będzie z tobą.
Poczułam ostry skurcz w okolicach klatki piersiowej. Mój krzyk rozniósł się po całym Pokoju Życzeń. Chwyciłam się za serce i upadłam na kolana. Opuściłam głowę, a łzy zaczęły padać na ziemię. Zaczęłam głęboko oddychać.
Będzie jeszcze gorzej.
Na sam głos staruszki przeszły mnie dreszcze. Ktoś podniósł mój podbródek, tak żebym musiała spojrzeć mu w oczy. W zielone tęczówki swojego brata.
- Ja nie dam rady Harry. Ona mnie zabija. Powoli, zaczyna wrzynać się w głębie. Słyszę jej głos.
- Kogo głos ?
- Tej kobiety.
- Od kołysanki ?
- Tak, powiedziała mi, że przeze mnie nie żyje jej syn i to ja poniosę karę za to. Ona mnie zabije. Powiedziała, że będzie gorzej. Nie wytrzymam.
Znowu przeszły mnie zimne dreszcze i nieprzewidywalny ból do szpiku kości. Zaczęłam krzyczeć.
Co mi zrobiłaś głupia dziewczyno ?
Usłyszałam, kiedy ból zelżał. Popatrzyłam po sobie, znowu niebieska poświata.
- Nie wiem.- wyszeptałam.
Jeszcze nie skończyłam.
Uderzenie, tak, że teraz leżałam i krzyczałam z bólu, a na mojej ręce zaczęła ryć napis. "ZDRAJCA". Krew leciała strumieniem z przedramienia.
- Reducto !- krzyczał mój brat.
- Jej nie pokonasz, to zjawa !- wrzasnęłam.
Usłyszałam szyderczy śmiech.
A co powiecie, na małą zabawę, może teraz tak nad tym Harrym się po wyżywam.
Usłyszałam jej głos. Harry zrobił się cały blady. Słyszał ją. Wstałam i podeszłam do brata. Przysłoniłam go.
Daj spokój słoneczko, co to za różnica ?
- Jest różnica.- powiedziałam chłodno.- Ja nie potrafię się przed tobą bronić, ale nie masz prawa znęcać się nad tymi których kocham.- powiedziałam.
Coś mignęło mi przed oczami. Starsza kobieta z bujnymi blond lokami. Spojrzałam w jej oczy. Moje oczy.
- Twoim synem był James Potter.- wyszeptałam. Znowu szyderczy śmiech.
Brawo złotko. Tylko dlaczego tak późno ?
Znowu piekielny ból przechodzący przez moje ciało. Moja babcia mnie nienawidzi.
                                                                              ***
Stanęłam przed posągiem Chimery. Wzięłam głęboki wdech i wydech. Wyrytą w ręce obelgę zakryłam rękawem.
- Kwachy !- powiedziałam, a po chwili stałam już przed drzwiami gabinetu profesora. Nieśmiało zapukałam do gabinetu, a kiedy usłyszałam zaproszenie, otworzyłam drzwi.
- Zapraszam, cieszę się, że jednak przyszłaś.- powiedział z uśmiechem.
Weszłam pewniej do środka.
- Usiądź, najpierw chciałbym z tobą pomówić.
Usiadłam na fotelu, a on zaczął mi się przyglądać. Nagle w jego oczach ujrzałam troskę.
- Słyszałem, że niedawno miałaś niemiłe styczności z Doreą Black.- powiedział, a ja spojrzałam na niego.- Uwierz mi twoja babka miała problem z wybuchowością jako uczeń Hogwartu.
Uczeń Hogwartu. To były najgorsze lata w moim życiu !
- Dlaczego mnie nawiedza ?
- Może głównie dlatego, że James oddał życie ratując ciebie i...
- Niech pan nie mówi !- krzyknęłam.- Ona nie wie !
- Nie ?
- Nie.
- Dobrze więc ratując ciebie. Nie wie, że to właśnie ty możesz ocalić resztę świata czarodziejów.
- Nie mogę, nie zdążę. Zabija mnie, już od trzech dni, nie spałam bojąc się snów, tej kołysanki, że w każdej chwili zamknę oczy i już ich nie otworzę.
- Nie ma się czego bać.- powiedział i spojrzał w okno.- Patrząc w ciemność lub śmierć, boimy się nieznanego- niczego więcej.
- Ale jednak w śmierć.- powiedziałam z łzami w oczach.
- Jesteś gotowa oddać życie ? To naprawdę bardzo odważne, zwłaszcza, że nie masz pojęcia, czy po twojej śmierci nie zacznie męczyć twoich najbliższych.
- Już się przygotowałam, może po śmierci wreszcie doznam spokoju.
- Zapewne, zapewne kochana. Ale czy to dla ciebie nie głupie ? Przeżyłaś cztery ataki Voldemorta, upadki, wybuchy i napaście, a chcesz się poddać przed zjawą własnej babci ?
- A ta kołysanka ? Na przywitanie dnia śmierci ? Te wersy...
Na ten dzień czekaliśmy razem,
Odeszłaś sama, beze mnie.
Nie widząc nic, udaję się dalej.
Dzień śmierci przywitany kołysanką.
Śpij spokojnie słoneczko, będę czuwać przy tobie.
Choćby śmierć chciała nas rozdzielić,
Ja w oczach twych nadal blasku szukać będę.
Odejdziesz z tego świata w moim sercu pozostaniesz.
Kiedyś spotkam znowu twoich ust słodki smak,
Teraz każde w swoją stronę, bo śmierć już
Zdecydowała, kogo zabrać ma.
Bo za tą śmierć winny jest los.

- Nie trzeba się jej obawiać.
- To czemu mnie prześladuje ?
- Bo się jej boisz.
- Nie pokonam jej.
- Właśnie dlatego tu jesteś. Twoja moc to po prostu zwiększona tarcza.
- Wiem.
- I dzięki niej będziesz mogła osłabić swoją babcię.
- Jak ?
- Trochę treningów. Wstań zaczniemy od razu.
Wstałam z fotela i podeszłam do dyrektora.
- Czy czujesz, że ona tu jest ?- zapytał, a ja przytaknęłam głową.- Dobrze, postaraj się pomyśleć o przyjemnych sytuacjach, te które kochasz. Wspomnienia Maju, wspomnienia.
Przypomniałam sobie wakacje, niektóre chwile w Hogwarcie i spojrzałam na dyrektora. Celował we mnie różdżką, przerażona patrzyłam co się wydarzy.
Nie, nie we mnie tylko w moją babkę. Rozmawiali, czy ona się uśmiecha ? To niemożliwe, ona nigdy nie ...
________________________________________
No to już jestem po egzaminach ;> Nie były takie złe tylko najgorsza matma -.-
Ale po pierwsze kochani chce was strasznie przeprosić ! Za to, że nie odwiedzałam waszych blogów, ale naprawdę wolałam sobie jeszcze trochę poprzypominać do testów. Obiecuję, że wszystko nadrobię.
Jeszcze taka jedna mała informacja następny rozdział będzie napisany już z innego e-maila. Ten mi się strasznie zacina. I kołysanka śpiewana przez Dorę, to wytwór mojej wyobraźni. No to tyle ;>
Czekam na wasze wspaniałe komentarze *.* 
~Hermionija. 

16 komentarzy:

  1. Hihi ^^ no nie mogę się napatrzeć, jak tu ładnie :) i piszę komentarz u mamy w kancelarii, bo udało mi się ją przekonać, że NIE DAM RADY IŚĆ DO SZKOŁY, MAMO JAK MNIE KOCHASZ TO WEŹ MNIE ZE SOBĄ!!! - pomogło xD
    I pachnie mi już wakacjami na dworze...
    Ale już czytam rozdział :D
    O Boże...jesteś moim geniuszem *0* mam taki rozdziaw na gębie po przeczytaniu tej sytuacji w bibliotece, że ci się chyba nawet nie śniło :D I TY SAMA TO WYMYŚLIŁAŚ ??!! O_ O
    Padam na kolana ...
    O BOŻE HARRY!!!!! NIE RÓB MU NIC !!!
    CO TO ZA KRETYNKA OoO Co jej Maja zrobiła ??!! Przecież nic!
    O kufa...Zemsta babci Irmy normalnie :D moja babcia też mnie nie cierpi :P
    Uff..dobrze, jest jakąś szansa na pozbycie się jej :)
    Rozdział Najlepszy !!! Tyle akcji i coś ważnego się wyjaśniło ^^ będę dalej trzymać kciuki co do twoich egzaminów :*
    Buziaki i czekam na nn :P
    Twoja,
    Alexa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę się cieszę, że ci się szablon spodobał ;D
      Piękne czasy ;D "Mamo nie rób mi tego i pozwól zostać w domu, jesli naprawdę mnie kochasz!"-> pomagało. Teraz to z domu uciekam gdzie pieprz rośnie ;d
      Wszystko samiuteńka ;>
      Harremu nic się nie stanie. Nie pozwolę.
      Moja mnie lubi. Ale ja tutaj wymyśliłam nadopiekuńczą mamusię. "Synusiu, ubieraj to bo się przeziębisz."-.-
      A dziękuję, za miłe słowa *.*

      Usuń
  2. No to zacznijmy od tego, ze na początku nie ogarniałam o co chodzi tej nawiedzonej kobiecie... Ew. staruszce. Wiesz jak się czyta, gdy się nie ogarnia ?! Dziwnie, ale po przeczytaniu, że zabiła Jamesa Pottera krzyknęłam BABCIA i zaczęłam się śmiać. Heheheh. Mieć taką babcię to skarb. :3
    Poza tym George jak zawsze uroczy. Harrego mimo wszystko niezbyt mi szkoda, bo za nim ogólnie nie przepadam, ale będę ubolewać za Mają. T^T Mam nadzieję, że nic się nie stanie bliźniakom, Roks i Mai. *w*
    Rozdział zarąbisty, a ten tekst kołysanki powala. *u*
    Kocham, pozdrawiam i czekam na NN.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tam takie babcie lubię. ;D Są spoko ;3
      Bo to Georgie <33333
      Nie, nie spokojnie. To jeszcze nie koniec xd
      Tekst kołysanki, tak jakoś sam mi wpadł do głowy i mi się spisało na papier (zeszyt od wosu).

      Usuń
    2. Też piszesz sprawy związane z blogiem w zeszycie od WOS'u. Nie jetsem jedyna. *u*

      Usuń
    3. Tp znaczy ja sobie to wszystko powtarzałam do egzaminu, bo w trzeciej klasie już nie mam wosu ;d

      Usuń
  3. Hey :).
    Ciekawe, ciekawe, aczkolwiek tego nie rozumiem xD. Dlaczego akurat teraz ? Przecież zginęli już daaaaaaaawno, to dlaczego teraz ją zaatakowała ? I do jasnej ciasnej co to za babcia ?! No wiesz... powinny być kochane, miłe i cały czas myśleć, że wnuczęta są głodne xD. A tu takie buty :O. I jak to nie wie o Harrym ? Czy wgl o czym ona nie wie xD. Poświęcenie... zna takie słowo ? Przecie ich rodzice się za nich poświęcili, bo ich kochali. Co za kobieta, a w sumie co za duch xD. A i dlaczego dręczy Maję, tylko Maję ? Po za tym kołysanka, rymowana i bardzo fajnie wymyślona. Masz wyobraźnię, nie ma co. Aczkolwiek popracuj nad interpunkcją i literówkami. Hym... wracając rozdział mi się podobał, pozdrawiam i życzę weny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A i jeszcze jedno xD. Szablon ładny... ale za wąsko na tekst. Rozszerz to, bo teraz źle się czyta xD.

      Usuń
    2. A czy dla kogoś, kto umarł, czas się liczy ?
      Nie jest powiedziane, że dopiero teraz. W poprzednim rozdziale, było napisane, że słowa kołysanki śnią się jej od małego. Więc to teraz fizycznie ją atakuje, a psychicznie już od dawna.
      Nie każda babcia jest kochana. Niektóre na wnuki patrzą z odrazą i mają ich dość.
      Dlaczego nie wie o Harrym ? Maja jest starsza, ma swoją moc dzięki której mentalnie nawiązuje się z siłami nadprzyrodzonymi.
      Nie każdy rozumie jak to jest się poświęcić dla czegoś co się kocha, czyż nie ?
      Kołysanka, jak kołysanka. Usypiająca xd
      Interpunkcja, to u mnie czarna magia więc łatwo nie będzie, a nad literówkami postaram się bardziej popracować.
      Co do tekstu, to zrobiłam trochę szerzej, ale więcej się już nie da. Więc, musi zostać tak jak jest.

      Usuń
  4. Świetny rozdział ;* Babcia chce zabić własną wnuczkę. Nie spodziewałam się takiego czegoś. U mnie egzaminy aż tak źle nie poszły, chociaż ten angielski ;/ Cudowny tekst tej kołysanki ;*
    Pozdrawiam i czekam na kolejny rozdział ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa *.*
      A co, a jak ?! Trzeba trochę zszokować ludzi ;D
      U mnie też nie poszły najgorzej. Angielski właśnie był według mnie bardzo łatwy. Matma to moja pięta Achillesowa więc wiadomo, że poszło mi najgorzej.

      Usuń
  5. Hej :**
    Przepraszam że pisze dopiero teraz ale tyle nauki i brak czasu :( chętnie bym podpaliła szkole jak Bella vjatke Hagrida xD ;D
    mam nadzieje ze dobrze poszły Ci egzaminy ;)
    a rozdzial jest GENIALNY <3333 jestem pod wrażeniem talentu i pomysłów :* a ta kołysanka świetna w zyciu bym tak nie potrafiła *-*
    Maja zasuwa do biblioteki jak Hermiona^^ mądry pomysł ;D a babcia morderca psychopata xDD nie no super babcia xD biedna Maja :( dibrze ze Dumbledore jej pomaga :33 pisz dalej bo nie wytrzymam *-* sorry za błędy i że tak krótko ale jestem z tel :p
    pozdrawiam i weny życze :***
    Twoja Bella lestrange ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maja to taka kopia Miony w sensie z nauką ;d
      Ja również, mam nadzieję, że testy dobrze mi poszły, ale już po nich i całe szczęście, chociaż teraz codziennie śni mi się, że je zawaliłam -.-
      Zła, babcia, zła ;d
      Dziękuję, za miłe słowa.
      Również pozdrawiam ;*

      Usuń
  6. Jejuu Zmieniłaś wygląd bloga *__________*
    Kochana przepraszam cie mocno mocno za to że mnie nie było tak długo u ciebie i w ogóle ;/ No ale już będę u ciebie na bieżąco, prosiłabym cie tylko o informowanie mnie o NN u mnie na którymś z blogów . :))
    A co do rozdziału ~
    *Początek jakby opisywał mnie xD Też zawsze rano tak wyglądam a potem się dopiero ogarniam xDD
    a tak ogólnie to gdzie moge zapisać się u ciebie na lekcje? ^^ ♥
    A Harremu się nic nie stanie c'nie? O_o Chociaż w sumie jakbyś mu coś zrobiła to HAHAHAHAHA....nie ważnee. xD Mam tylko taką malutką głupawkę ^^ :))
    Pozwól że teraz zacytuje -> " - I dzięki niej będziesz mogła osłabić swoją babcię.
    - Jak ?
    - Trochę treningów. Wstań zaczniemy od razu. " --Tą część dialogu to ja sobie chyba zapisze <33
    No a podsumowują . ~
    To nadal jesteś genialnaaa. *o* Kc <3
    A i napisałam do ciebie na GG . XDD
    Pozdrawiam twoja naj fanka ReXi. ♥ ;***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że ci się spodobał szablon *.*
      Oczywiście, będę cię informować na bieżąco ;*
      Szczerze ? To ja też zawsze tak wyglądam ;d
      Ty u mnie na lekcje? ;o Chyba raczej ja do ciebie <3
      Bardzo się cieszę, że ci się spodobał rozdział ^^
      Również pozdrawiam ;*

      Usuń
  7. Piosenka przywołuje u mnie łzy.
    No ale na początek: Cześć ;D
    Jestem tu pierwszy raz, to muszę przyznać, że mam świetne wrażenie ;)
    Ja teraz tak ogólnikowo napiszę, jak to na początku robię.
    Więc tak, piszesz naprawdę super.
    Szczerze mówiąc muszę ci powiedzieć, że jesteś jednym z nielicznych blogów, gdzie jest opisana historia osoby o nazwisku Potter.
    Super ;D
    A co do rozdziału to (y).
    Byleby Harry'mu nic sie nie stało.
    Chęć zabicia własnej wnuczki zawsze spoko (y)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie:
    dwie-historie.blogspot.com

    Całuję ;**

    OdpowiedzUsuń