wtorek, 6 listopada 2012

Prolog.


W mieście Little Whinging. Na ulicy Privet Drive. W domu numer 4. Mieszkała pewna niewydarzona rodzina. Innymi słowy małżeństwo Dursley z ich ukochanym syneczkiem Dudleyem i dwójką swoich siostrzeńców. Bliźniętami Potterów, których Lord Voldemort zabił gdy Ci próbowali ocalić swój największy skarb, swoją ukochaną córeczkę Maje i ich synka Harry'ego. Tak więc dwójka młodych i nieznanych swoich prawdziwych korzeni dzieci zamieszkała razem ze swoim okrutnym wujostwem, ale wszystko się zmienia w ich jedenaste urodziny.
-Nie to nie może być prawda. - nie wierząc własnym uszom przyglądałam się wyrośniętemu na pozór mężczyźnie, który właśnie usiłował nam wmówić, że jesteśmy najbardziej znanymi i potężniejszymi CZARODZIEJAMI niż się komukolwiek wydawało.
-Słuchajcie.- zaczął Hagrid - Czy kiedy zawsze działo się coś wbrew waszej woli działy się dziwne rzeczy ? Dajmy na to magiczne ?
Teraz mi się wszystko przypominało! A te włosy, które po tak zawsze brutalnym ścięciu przez ciocie Petunie odrastały w niecałą dobę. A ten wąż w tym głupim ZOO, kiedy to szyba znikła, a on najzwyczajniej sobie wyszedł i podziękował mi i Harry'emu ludzkim głosem. Kiedy to Harry uciekał przez korytarz domu Dursley'ów  i nagle wylądował na dachu, a ja wydzierałam się niczym przez mikrofon. 
-No niby tak. Prawda Maju ?- pytał Harry, bo nigdy za bardzo nie był pewien swoich słów gdy go słuchałam.
-Prawda. Ale...
-Nie ma żadnego "Ale". Jesteście czarodziejami i koniec kropka. Już niedługo się przekonacie kiedy zobaczycie swoją szkołę...
-Nie będę płacił żadnemu wariatowi za uczenie tych dzieci takich głupot. Już dawno z Pet...- Wuj skończył gadać kiedy olbrzym przyłożył mu do nosa swoją różową parasolkę. Co wydało mi się trochę dziwne, żeby wuj bał się parasolki.
-Nigdy nie nazywaj Albusa Dumbledore'a wariatem w mojej obecności. Zrozumiano ? 
Wuj tylko przytaknął. Na co Hagrid strzelił tylko jakimś  pomarańczowym strumieniem "czegoś" i z tyłu zajadającego tort Dudleya wyrósł świński ogon. Co mnie i Harry'ego trochę rozśmieszyło. Teraz razem z Harrym byliśmy pewni, że magia istnieje. Więc wyruszyliśmy z Hagridem w nasz zupełnie nowy i bezpieczny z dala od wujostwa świat. Magiczny świat.

8 komentarzy:

  1. heeeeeeeeeeeeeeeej zapowiada sie swietnie czekam na ciag dalszy ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej. Dzięki za opinie ;) Mam nadzieję, że kolejny rozdział się spodoba. ;D

      Usuń
  2. Zapowiada się super! Mam nadzieję ,że szybko dodasz nowy rozdział! Zapraszam też do mnie na
    http://becauseyouwillnotapprehendlove.blogspot.com/
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ohohoo!! Nie ma, jak to namącić w historii :D Harry i Maja? Ślicznie <33
    Bardzo ciekawy pomysł ;P I dziękuję za komentowanie mojego Bloga - bardzo się cieszę! xD
    Idę czytać dalej ;**

    Buziale
    ~AAlexa

    OdpowiedzUsuń
  4. " Bliźniętami Potterów, których Lord Voldemort zabił gdy Ci próbowali ocalić swój największy skarb, swoją ukochaną córeczkę Maje i ich synka Harry'ego." Maję

    "-Słuchajcie.- zaczął Hagrid - Czy kiedy zawsze działo się coś wbrew waszej woli działy się dziwne rzeczy ? Dajmy na to magiczne ?" bez kropki po słuchajcie

    "A te włosy, które po tak zawsze brutalnym ścięciu przez ciocie Petunie odrastały w niecałą dobę" ciocię Petunię

    Hmm... prolog bardzo krótki i brakuje w nim trochę przecinków, jednak ich juz nie chce mi się wypisywać, przepraszam :<

    Co do samej treści mam mieszane uczucia... podoba mi się pomysł o tej siostrze bliźniaczce i właśnie dlatego tutaj trafiłam, niemniej jednak sam styl pisania jest prosty i trochę chaotyczny. Nie jakbyś pisała opowiadanie, ale relacjonowała, gdy jeszcze nie poukładałaś sobie tego w głowie... mam takie wrażenie przez zdania pourywane czy dziwnie składniowo, jak te "Co mnie i Harry'ego trochę rozśmieszyło." po prostu to jest część składowa zadania podrzędnego, więc nie powinno być to kropki, a wcześniej zwyczajnie przecinek i już lepiej by się czytało. na razie jednak i tak dam opowiadaniu szansę, za pomysł właśnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak faktycznie tu są błędy, ale zdania tego prologu, są pierwszymi zdaniami jakimi kiedykolwiek zaczęłam pisać, nie wliczając do tego jakiś opowiadań na j.polski i na pewno nie będzie świetnie. Więc i tak dziękuję, że wpadłaś na bloga ;>

      Usuń
    2. rozumiem, błędy, ale przynajmniej te które wymieniłam mogłabyś poprawić :) Co z tego że pierwsze zdania? Każdy kiedyś zaczyna jeden tak, drugi inaczej, takie życie.
      Nom, a ogólnie niedługo zobacz dalsze rozdziały... gdyż już znajdę trochę czasu.

      Usuń