niedziela, 24 marca 2013

Rozdział 33."Musimy iść na ten bal?"

Rozdział 33.

Usłyszałam dzwonek. Koniec lekcji, co za szczęście. Dzisiaj 19 grudnia, piątek. za niecałe 5 godzin zaczyna się bal Bożonarodzeniowy. Poszłam do Wielkiej w której już siedziała Ginny z Luną. Podeszłam do nich i się przywitałam. Nałożyłam sobie odrobinę zapiekanki na talerz i nalałam soku dyniowego.
- Czemu, tak mało jesz ?- zapytała mnie Ginny.
- Chce się dzisiaj wcisnąć w tą kieckę.- powiedziałam, na co parsknęłyśmy śmiechem. Do jadalni przyszła Marta, Roks i Miona. Szatynka podbiegła do mnie dała buziaka w policzek.
- No hej.- przywitała się.
- Hej, hej.
- To o której dzisiaj przyjdziecie ?- zapytała, no tak na przygotowania idziemy do Miony.
- Zjemy, idziemy po sukienki i wbijamy do ciebie.- powiedziała Ginny.
- Ok.- powiedziała i szybko pochłonęła swoją porcję sałatki.- Będę czekać.- powiedziała i ruszyła w stronę wyjścia.
Spojrzałyśmy po sobie i wzruszyłyśmy ramionami. Skoczyłyśmy jeść i wyszłyśmy z Wielkiej Sali.
- Luna, czekaj za nami pod wieżą dla prefektów naczelnych, dobrze ?- zapytała Gin, a ta przytaknęła głową.
Poszłyśmy pod portret Grubej Damy.
- Pieguski !- powiedziałam, a kobieta przytaknęła głowa i po chwili już stałyśmy w pokoju wspólnym Gryfonów.
Przed kominkiem siedzieli bliźniacy, Lee, Harry i Ron. Spojrzeli na nas, a my się do nich uśmiechnęłyśmy. Ale oni nic.
- Hej, co jest ?- zapytałam i podeszłam do nich. Harry w rękach trzyma Proroka. Chwyciłam gazetę.
Masowa ucieczka z Azkabanu !
Zeszłej nocy, z więzienia dla czarodziejów odbyła się ucieczka, jednych z najgroźniejszych przestępców, jaki widział nasz świat. Uciekinierzy są niepoczytalni, zesłani do Azkabanu zostali, gdy przyznali się do aktów z Sami-Wiecie-Kim. Antonin Dołohow, Bellatrix Lestrange,Rebastan i Rudolf Lestrange i Travers to najgroźniejsi Śmierciożercy, którzy właśnie uciekli. Ministerstwo stara się jak może, aby z powrotem odesłać ich do więzienia, ale podejrzewa też, że głównym sprawcą i donosicielem informacji jest niedawny uciekinier więzienia Syriusz Black ! 
Dziennikarz Charles Ches. 
- Co za brudny szmatławiec !- wrzasnęłam i wrzuciłam gazetę do ognia.
- Nie denerwuj się.- powiedział Harry.
- Nie denerwuj ?! Harry kolejny artykuł, w którym znowu obwiniają Syriusza, czy im jest tak trudno to zrozumieć, że został uniewinniony ?
- Oni, muszą coś napisać. Przecież o nas też piszą jakieś idiotyzmy.
- Nami się nie przejmuję.- powiedziałam.
- Maja, uspokój się.
- Dobra. Wysłałeś list do Syriusza ?
- Tak, dzisiaj rano. Pewnie odpisze dopiero jutro.
- No tak, wie kiedy mamy bal.
- A wiesz co by ci powiedział ?
- Nie przejmuj się, tylko dobrze baw.- powiedzieliśmy równo, na co wybuchliśmy śmiechem.
Usłyszałam jak ktoś schodzi z góry, spojrzałam na drzwi z których wyszły dziewczyny. Podały mi mój pokrowiec z sukienką i ruszyły do wyjścia.
- Pamiętaj, dobrze się bawcie !- krzyknął.
- Tak, tak pamiętam.
Wyszłam na korytarz i ruszyłam do wieży dla prefektów naczelnych, pod którą czekała Luna. Zapukałyśmy do dormitorium Miony, a ta nam prawie natychmiast otworzyła.
- Wejdźcie.- powiedziała z uśmiechem.
Każda z nas rzuciła sukienki na łózko Miony. Spojrzałyśmy w lustro, Hermiona uśmiechała się od ucha do ucha. W prawym górnym rogu wisi zdjęcie rodziny Weasleyów plus nasza trójka. W lewym ona z Draco, na dole zdjęcie zrobione na początku roku szkolnego, jak nam się nudziło i każdego ustawiłyśmy w rzędzie w pokoju wspólnym i zrobiliśmy zdjęcie. A ostatnie jest z ostatniego meczu quidditcha, jak Draco razem z Harrym latają za zniczem i niedługi uchwyt jak ja i Jordan komentujemy mecz.
- No to, tak. Nas jest szóstka, a Draco jest jeden. Będzie musiał jakoś przeżyć, że sześć dziewczyn bierze prysznic w jego łazience.- powiedziała z uśmiechem Hermiona.
- No i dobrze gadasz.- powiedziała Marta z uśmiechem.
- Ja idę pierwsza.- powiedziała Ginny i poleciała do łazienki.
***
Po niecałej godzinie, siedziałyśmy u Hermiony w pokoju, tylko w ręcznikach.
- Dobra, to co teraz ?- zapytała Gin.- Nie wiem jak wy, ale ja się dziwnie czuję w tym ręczniku.
- Ja idę ubrać te spodenki i podkoszulek, co mam w pokrowcu.- powiedziałam.
- Aha, ty wpadłaś na pomysł zabrania zapasowych ciuchów.- powiedziała Gin.
- Ja też mam.- powiedziała Roks.
- No ja też.- powiedziała Luna.
- I widzisz ? Hermiona na pewno będzie miała dla ciebie parę spodenek.- powiedziałam i weszłam do łazienki. Założyłam spodenki i podkoszulek.
Wszystkie szybko poszły zarzucić na siebie luźne ciuchy.
Pierwsza przy lustrze siedziała Luna.
- Dobra Luna, co mamy zrobić z twoimi włosami ?- zapytałam.
- Koka, ale taki wiesz, widziałam w pewnym magazynie...- powiedziała z rumieńcem.- ...taki, że co chwilę dobierasz kosmyki włosów i wtedy jest mocny, ale wydaje się na strasznie luźny.
- O jery, bardzo szczegółowy taki opis. Ciotka mnie kiedyś takiego uczyła. Zrobię ci go bez pomocy magii, ok ?
- Ok.
- Chociaż będzie potrzebne strasznie dużo wsuwek.- powiedziałam machnęłam różdżką, a na toaletce już pojawił się stos wsuwek. Zebrałam parę kosmyków długich włosów Luny i zaczęłam je upinać.- Roks, chodź mi pomóż.- powiedziałam, a blondynka przyszła i robiła dokładnie to samo.
Pod koniec długiego upinania włosów Luny, wreszcie było widać jego rezultaty. Miała koka splątanego z kosmyków włosów, a niektóre musiały być luźniej, żeby efekt był taki jak sobie zażyczyła Lovegood.
- Dobra, ja biorę kolejną do fryzury, a wy możecie ją umalować.- powiedziałam i posadziłam na krześle Roksanę.- No to teraz ty, jak ?
- Maja, przestań czuję się jak u fryzjera.
- No dobra, dobra. To jak ci je podpiąć ?
- Wiesz, ja bym chciała żebyś podpięła mi przednie kosmyki.- powiedziała, wskazując na kosmyki, które kazała mi uchwycić.
- Ok, ale jak podpiąć ?
- Taką kitkę.
- Aaaaa, już wiem ciocia mi taką robiła, zawsze się śmiałam, że wygląda jak bombka. A co z resztą ?
- Lokowane.- powiedziała z uroczym uśmiechem.
- No tak, dobra.- powiedziałam i chwyciłam jej przednie kosmyki i szybko wyczarowałam przezroczystą gumkę do włosów. Najpierw trochę natapirowałam na górze i ślicznie schodziły w dół, splątałam je.- Pierwsza część gotowa.- powiedziałam i chwyciłam różdżkę, aby zrobić dziewczynie loki.
- No i o to mi chodziło.- powiedziała z uśmiechem.
- Dobra, dobra. Zmykaj. Która teraz ?
- Ja.- pisnęła Ginny i usiadła na krześle.- Wiesz jaką fryzurę chcę.- powiedziała, a ja zabrałam się za mocnego koka.
Jej długie rude włosy musiałam leciutko natapirować, aby się trzymały tak jak mają. Związałam je i teraz na jej głowie gościł wreszcie porządnie uczesany fryz. Wypuściłam parę kosmyków i je ułożyłam w loki.
- Następnym razem robię ci taką fryzurę dopiero na jakiś ślub.- powiedziałam i cicho przeklnełam , bo przecież w sierpniu jest ślub Tonks i Remusa.
- No tak. Za chwilę ja ci zrobię.- powiedziała.
- Marta, chodź.
- Wyprostować i lekko pocieniować.- powiedziała, a ja wytrzeszczyłam na nią oczy.
- Że co zrobić ?- zapytałam, a ona parsknęła śmiechem.
- Żartowałam, tylko wyprostować.
- Dobra.- powiedziałam i chwyciłam różdżkę, szybko przejechałam nią po jej włosach. Już po chwili opadały jej lekko na ramiona.- I jak ?
- No i świetnie.- powiedziała i zeszła.
- Hermiona ?
- Już.- powiedziała, bo dopiero kończyła makijaż Luny.
- Co ty na nią nakładasz ?
- To co powinnam.
- No dobra, chodź. Potem dokończysz. Ginny zrobi mi włosy i pomogę ci.- powiedziałam z uśmiechem.
- No dobra.- powiedziała i odstawiła błyszczyk. Usiadła naprzeciwko lustra i spojrzała na mnie.- Ja nie wiem.
- To zdaj się na mnie.- powiedziałam i wyczarowałam mnóstwo malutkich srebrnych różyczek.
- Dobra.
Jej brązowe włosy, ułożyłam w piękne loki. Całe szczęście, że ma takie gęste i długie włosy. Wzięłam parę ich kosmyków i podpinałam na wzór bombki. No i koniec w jej włosach było wpięte parę różyczek, aby podtrzymywały idealny stan loków, które swobodnie opadały na jej ramiona.
- I jak, może być ?
- No pewnie, sama lepiej bym tego nie wymyśliła.
- No i widzisz ? Weasley, chodź.- powiedziałam, a ruda podbiegła do mnie.
Usiadłam na krześle i czekałam, aż ruda, zacznie tworzyć, to o co ją prosiłam. Chwyciła różdżkę i machnęła kilka razy sprawnie na moje włosy. Po chwili kiedy patrzyłam w lustro chciało mi się śmiać.
- Ginny, chciałam loki, a nie serpentynę.- powiedziałam rozbawiona.
- Co za różnica ?
- Tak, że moje zwykle sięgające do pasa włosy są teraz do ramion.
- Och, no dobra.- powiedziała i znowu machnęła różdżką, teraz miałam lśniące kasztanowe loki opadające na plecy.
- Dobra, teraz siadaj, zrobię ci ten makijaż.- powiedziałam i kazałam usiąść Weasleyównej.
- Ale wiesz ma być taki porządny, a nie taki jak zwykle, szybko na rano.- powiedziała.
- Wiem, wiem. Chcesz mnie prowadzić krok, po kroku ?
- Jak pozwolisz.- powiedziała uśmiechając się.
- No to dajesz.
- Podepnij mi grzywkę.
- Przecież już jest.
- No dobra, teraz fluid.- powiedziała. Nałożyłam lekką warstwę płynu na gąbeczkę i wsmarowałam w twarz przyjaciółki.- Jest blady, prawda ?
- Tak, Ginny.
- Teraz blady puder.
- Jeszcze raz powiesz blady, to ci strzelę. Też mam jasną cerę i ani razu nie byłam pomarańczowa na ryju.
- Przepraszam.- powiedziała, a ja nałożyłam na nią BLADY puder.- Rzęsy.- chwyciłam wodoodporny tusz i machnęłam parę razy jej długie rzęsy.- Ja chcę kreski.
- A najpierw nie powinien być cień do powiek, pani instrukcja.
- Ups, zapomniałam.
- Jaki kolor ?
- Takie, a'la brzoskwinia. Wiesz, żeby pasował do sukienki.
- No jasne.- powiedziałam i nałożyłam trochę cienia i dopiero zrobiłam jej cieniutką kreskę eyelinerem. Wzięłam różową pomadkę i wysmarowałam jej usta, a teraz nałożyłam błyszczyk.- No gotowe.
- A paznokietki ?
- Dobra, brzoskwiniowy ?
- No.- wzięłam różdżkę i wycelowałam nią w paznokcie Ginny, po chwili były już pomalowane.
- Dobra, teraz Roksana.- powiedziałam, bo Hermiona juz malowała Martę. Dziewczyna usiadła i spojrzała na mnie.- Wszystko blade ?
- Tak, nie będę tak komplikować.- powiedziała, a ja się uśmiechnęłam.
Nałożyłam fluid, puder, tusz do rzęs, beżowy cień do powiek, kawową pomadkę, błyszczyk i eyeliner na twarz dziewczyny.
- Paznokcie ?- zapytałam.
- Jak możesz to beżowe.
- No jasne.- powiedziałam i machnęłam na jej paznokcie.
- Dzięki.
- Nie ma sprawy. Ile zostało czasu ?- zapytałam i spojrzałam na zegar.- Jeszcze półtorej godziny.- popatrzyłam na Mionę, która, była malowana przez Roksanę.- Ginny ?
- Ooo, ja mogę ?
- Tak, ale jeśli nie nałożysz mi bladego pudru, to jesteś trup.- powiedziałam na co wybuchłyśmy śmiechem.
- Jasne, jasne. Lepiej mi powiedz jakiego koloru mają być paznokcie i powieki.
- Taki strasznie jasny fiolet.- powiedziałam i się uśmiechnęłam.
- Ok.- powiedziałam i usiadłam.
Zamknęłam oczy i poczułam jak dziewczyna zaczyna mnie malować. Po kilku minutach już patrzyłam w lustro.
- A jakie usta ?
- Po prostu wymaluj je tym trwałym błyszczykiem.
- Dobra. No i już jesteś śliczna, zresztą jak zawsze.
Z łazienki wyszła Marta, przebrana w swoją śliczną sukienkę i buty.
- I jak nadaję się na bal ?- zapytała, a my wszystkie przytaknęłyśmy.
- To teraz ja, nie mogę się już doczekać.- powiedziała Ginny i znikła za drzwiami łazienki.
Wyjęłam z pokrowca sukienkę i zaczęłam się jej przyglądać. Dopiero jak wróciłam z Hogsmeade zauważyłam, że Alexis uszyła nawet pazuchę na różdżkę. Czyli będę przygotowana na wszystko. Z łazienki wyszła Ginny, wyglądał jak brzoskwinka, rude włoski, i jeszcze ten makijaż, pod kolor jej sukienki.
- Teraz ja.- powiedziałam i poszłam do łazienki.
Zaczęłam ostrożnie zakładać sukienkę, ostatni raz na gębie miałam tyle makijażu w zeszłym roku. No udało się, nic nie zostało na sukience, a makijaż jest na swoim miejscu. Założyłam buty i od razu zrobiłam się wyższa o jakieś 8 centymetrów. Różdżkę włożyłam do specjalnie uszytego dla niej miejsca, a na szyję założyłam złoty łańcuszek od Georga i wyszłam z łazienki.
***
- Dziewczyny, spokojnie mamy jeszcze 15 minut.- powiedziała Miona, kiedy schodziłyśmy po schodach z wieży prefektów
- Tak, a wyobrażasz sobie minę McGonagall, kiedy się spóźnimy ?- powiedziała Marta. No tak, ona też tańczy taniec na początku.
[ George Weasley ]
Moja kopia stała obok mnie i się śmialiśmy, wyczekując na dziewczyny przed Wielką Salą, niedaleko nas stoi Neville, Harry, Cedric i Draco. A Ron z Alicją stali gdzieś w kącie.
- Uznają nas za idiotów.- powiedział Fred.
- Sam jesteś idiota. To ty ubrałeś się podobnie do mnie !- powiedziałem i spojrzałem na niego. Miał na sobie szare spodnie od garnituru i białą koszulę.
Ja na sobie miałem czarne spodnie od garniaka i ciemnoszarą koszulę. Oboje mieliśmy niedbale zmierzwione włosy.
- Weasley, Malfoy, Diggory ! Gdzie wasze partnerki ?- usłyszałem McGonagall.
- Powinny zaraz tu być, pani profesor.- powiedział Cedric.
- No dobrze, bo jeśli nie, to widzę, że Potter sobie zatańczy z Weasleyem, a Malfoy z Diggorym.- powiedziała psorka, a my wytrzeszczyliśmy oczy.
- Nie, nie zaraz tu będą.- powiedziałem, przerażony wizją tańca z Harrym.
- Dobrze. Jak przyjdą, to dajcie nam znać.- powiedziała i odeszła.
Spojrzeliśmy po sobie z przerażonymi minami.
- Niech, lepiej się pośpieszą.- powiedział Draco.
- Ja tam nie jestem przerażony, bo ja nie mam wizji tańczenia z którymkolwiek z was.- powiedział Fred.
Podszedłem razem z bratem do reszty i już po kilku minutach, na schodach pojawiły się dziewczyny. Moje spojrzenie przykuła jedynie dziewczyna w kasztanowych lokach i białej sukience. Podeszła do mnie i uśmiechnęła się. Nie mówiąc nic pocałowałem ją.
[ Maja Potter ]
- Musimy iść na ten bal ?- spytał.
- A co nie chcesz  ze mną zatańczyć ? W zeszłym roku całkiem nieźle ci poszło.
- Nie, mam ochotę zedrzeć z ciebie tą sukienkę.- powiedział, a ja się uśmiechnęłam.
- Teraz mi to mówisz ? Jakbym wiedziała, nie przyszłabym w tej sukience.- powiedziałam, a on mnie krótko pocałował.
Podeszliśmy do przyjaciół, kiedy McGonagall, zaskoczyła nas od tyłu.
- No już wszyscy są ? Potter, Weasley do sali migiem.- powiedziała, a ja szarpnęłam Georga za ramię.- Ale nie wy.- dodała i pociągnęła nas z powrotem do kręgu. Harry i Ginny poszli do sali.- Dobrze, teraz wejdę razem z dyrektorem, wy liczycie do 20 i powoli wchodzą pan Malfoy z panną Granger.- powiedziała i ustawiła parę przy drzwiach.- Pan Weasley z panna Potter.- powiedziała i szarpnęła nas i  usadziła nas za prefektami naczelnymi.- Pan Diggory i panna Black.- para ustawiła się za nami.- A na koniec pan Weasley z panną Spinnet.
- Zaraz, pani profesor, a nie miała być jeszcze Cho Chang ?
- Nie dyrektor zlikwidował jedną parę.- oznajmiła.
Ale dlaczego nie nas ? Po chwili przy psorce pojawił się Dumbledore i weszli do sali.
- Gotowi ?- zapytał Draco.
- Nie pytaj głupio.- powiedziałam.- Zostało 13.
- No dobra, dobra.
Po chwili, kiedy McGonagall i Albus ukłonili się przed resztą uczniów, zaczęłam odliczać ostatnie sekundy.
- 5...4...3...2... Wchodzimy.-powiedziałam,a Draco ruszył naprzód.
Weszliśmy do zatłoczonej sali, razem z Georgem stanęliśmy na środku sali. Chłopak chwycił mnie w talii jedną ręką, a ja położyłam mu lewą na ramieniu. Drugie złączyliśmy ze sobą. Patrzeliśmy sobie w oczy. Usłyszeliśmy muzykę i zgodnie do rytmu zaczęliśmy tańczyć. Według mnie nie nic nie musiało istnieć wokół nas, tylko nasza dwójka. Przy każdym takcie oczywiście musiało być uniesienie do góry przez partnera. Jedna z tradycji Balu.
Skończyła się piosenka, a ja usłyszałam głos dyrektora.
- Maju ?
- Tak, profesorze ?
- Chcę, żebyś z panem Diggorym, wypowiedziała mowę.
- Co ?- zdziwiłam się.- Nic mi o tym nie wiadomo.
- Wiem, to ma być po prostu kilka słów, o minionym semestrze, o balu. Zanim zespół wejdzie na scenę.
- No ja...
- Gotowa ?- zapytał Cedric.
- Wiedziałeś ?
- Nie, ale co złego jest powiedzieć parę rzeczy o najwspanialszej szkole ?
- O widzisz, bierz przykład z pana Diggory, a poza tym ostatnio na meczu quidditcha, całkiem dobrze ci szło.
- Och, no dobrze.- powiedziałam i pociągnęłam Puchona na scenę.
Wyjęłam różdżkę zza pazuchy i użyłam zaklęcia powodujące donośny głos. Cedric zrobił to samo.
- Dobry wieczór !- przywitał  się i wskazał na mnie. Och no pewnie, on się przywitał, a ja mam gadać.
- Nie, nie krępuj się.- powiedziałam, a reszta zaczęła się śmiać.
- No jak chcesz.- powiedział z uśmiechem.- Witamy na moim drugim Balu Bożonarodzeniowym.
- Tak, jak dla niektórych z was może być to pierwszy bal, na pewno pozostanie wam w pamięci do końca życia.
- Można zatańczyć z drugą połówką...
- Albo po prostu poszaleć przy koncercie Fatalnych Jędz...
- Lub, najeść się do syta.
- Ty tylko o jedzeniu. Miała być mowa o minionym semestrze, Cedric, może się odezwiesz ?- powiedziałam przez zęby.
- Och, no tak. Dla niektórych był on pełen wrażeń...
- Wzlotów i upadków...
- Ciężkich pobytach w Skrzydle Szpitalnym...- powiedział patrząc na mnie z wyrzutem.
- Szlabanów...
- Nauki...
- Radości...
- A może i nawet miłości.
- Sporów...
- Nowych doznań...
- Nowych przyjaźni, które na pewno pozostaną z nami już na zawsze.
- Nie zapominajmy także o starych przyjaźniach...
- Te, które są z nami od początku, już nic nie rozdzieli.- powiedziałam z uśmiechem, patrząc na Ginny i Mionę.
- I tu masz rację. Dziękujemy.
- I życzymy miłej zabawy.
- Dobranoc.- powiedzieliśmy oboje.
Zeszliśmy ze sceny, pod którą czekał na nas dyrektor.
- Było tak strasznie ?
- Nie.
- A wyszło wam to świetnie.
- Dziękujemy.
- Gryffindor i Hufflepuff otrzymuje 50 punktów. Bawcie się dobrze.
- Dziękujemy profesorze.- powiedzieliśmy równo i doszliśmy do przyjaciół.
Roksana rzuciła mi się na szyję.
- O jery, a co się stało ?
- A nic, tak po prostu.- wyszeptała, a ja się uśmiechnęłam.
- Domyśliłaś się, że to o tobie ?
- No pewnie.
- Tylko, tutaj teraz nie płacz, bo moja praca pójdzie na marne.- powiedziałam, na co parsknęła śmiechem.
- Przepraszam, ale ja  ją porywam.- powiedział Fred i zabrał Roksanę do tańca.
- Sprytna kryjówka.- powiedział George, potrząsając za materiał specjalnie doszyty.
- A dziękuję, dziękuję.- powiedziałam i przyciągnęłam go do siebie.
Zza kurtyny wyszły Fatalne Jędzę i zaczęła się impreza.
- Masz może ochotę ze mną zatańczyć ?
- I ty jeszcze pytasz ?
***
Razem z przyjaciółmi stoimy pod sceną krzyczymy, skaczemy i tańczymy do ostrych dźwięków, ostatniej piosenki Fatalnych Jędz. Niektórzy nie zwracają w ogóle uwagi  na upierdliwą muzykę, wirują wokół siebie, patrząc sobie głęboko w oczy.
- Idziemy się czegoś napić ?- wykrzyczała mi do ucha Roksana.
Przytaknęłam głową i pociągnęłam Georga za rękę do stolika. Chwyciłam kubek z ponczem. Marta i Cedric tańczyli gdzieś przy scenie nie zważając. Fred, Roksana, Ginny, George i ja musieliśmy się czegoś napić. Po kilku minutach doszedł do nas zdyszany Draco i się uśmiechnął. Odwzajemniłam gest i dopiłam do końca, zawartość szklaneczki. Bliźniacy razem z Harrym rozmawiali na jakiś temat energicznie gestykulując każde słowo.
Popatrzyłam w oczy zaczerwienionej z wrażenia Weasleyównie, a potem całej w skowronkach Roksanie. Co ci chłopacy robią z dziewczynami ? Ja też tak wyglądam ? Przestraszyłam się i dotknęłam lekko policzek, dłonią.
- Gdzie zgubiłeś Hermionę ?- zapytała Gin.
- Jest przy scenie !- krzyknął i zaczął jej szukać wzrokiem. Zmarszczył brwi i wzruszył ramionami.
Rozległ się krzyk. Straszny krzyk. Drzwi otworzyły się z takim łoskotem, że przebił nawet głośną muzykę. W progu do Wielkiej Sali stał Wiktor Krum. Upuściłam kubeczek z wrażenia i przełknęłam głośno ślinę. George szybko do mnie podbiegł, podobnie uczynili Fred i Harry. Chłopak objął mnie w pasie. Czułam jak zaczyna kręcić mi się w głowie. Bułgar stał trzymając srebrny sztylet przy szyi wystraszonej i bezbronnej...
______________________
Muszę was potrzymać w niepewności *.*
Ale tak w ogóle sądzę, że rozdział wyszedł mi badziewnie -.-
Ale to już mam nadzieję, że wy ocenicie ;> Bo wiecie Kocham czytać wasze komentarze <3 
No co mam wam powiedzieć jesteście zajebiści, że ze mną po prostu wytrzymujecie ;3
A i kochani chciałabym wam powiedzieć, to znaczy polecić bloga mojej przyjaciółki *__*
Po długich tygodniach trucia jej dupy, żeby założyła bloga, wreszcie się udało ;D
Historia opowiada o Dramione i  fankom chamskiego Draco i słodkiej Mionki bardzo polecam, bo ja się sama w tej opowieści zakochałam <3 Dopiero zaczęła i bardzo was proszę, pomóżcie jej trochę odzyskać wiarę w siebie ;)
ZAPRASZAM !
Dobra kończę, bo to zajmie mi więcej miejsca niż rozdział ;D
KOMENTUJCIE CZARODZIEJE    



20 komentarzy:

  1. Kochana!
    To TY powinnaś mnie skopać, bo nie przeczytałam nadal całości :// PRZEPRASZAAM!!! Ale za to postanowiłam czytać po kilka rozdziałów, a jeśli czegoś nie rozumiałam, wracałam do poprzedniego :) Tym sposobem jestem na bieżąco! :D
    Bardzo się z tego cieszę, bo historia jest cudna *_* Gratuluję !!!!!
    Ale wracam na Ziemię, do rozdziału 33 ;)
    O_o UCIECZKA Z AZKABANU?!! No to pojechałaś... Bellatrix - jak ja ją kocham! xD, nie wiem, czemu, ale fascynują mnie od zawsze czarne charaktery ;P
    Ohh...i mój kochany Syriusz! <33
    W ogóle, to świetnie i bezbłędnie wpisałaś w to swoją bohaterkę :)) Oklaski! - chciałabym być taką Mają ^^
    No to, tak. Nas jest szóstka, a Draco jest jeden. Będzie musiał jakoś przeżyć, że sześć dziewczyn bierze prysznic w jego łazience. - no na pewno przeżyje! (powiem więcej, będzie zachwycony)
    Ooo stylizują Lunę?! Zazdroszczę - piękne ma te swoje włosy ;)
    Haha! Nie ma to, jak pół rozdziału w łazience na przygotowaniach ;P
    (komentuję i czytam na bieżąco, żeby nie umknęły mi szczegóły)
    HAHA! McGonagall jak zwykle szczera XD I Ced <3
    Kocham ich wspólną "przemowę" - jeśli można tak nazwać te kilkanaście odrębnych słów XD ale mi się bardzo podobało i liczy się to, że razem zakończyli)
    O_o
    O_o
    O-O AAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!! O nie! Co ty zrobiłaś biednej... Domyślę się, że to Hermiona... ;'( Proszę, powiedz, że nic jej nie będzie!
    Super imprezka i wielka bomba na koniec - Ohh...Jaka ty jesteś nieprzewidywalna! :D (ja zresztą często też ;P)

    Piszesz wspaniale i doprawdy żałuję, że nie byłam z tobą i innymi komentującymi osobami od początku bloga :)
    Proszę, informuj mnie o nowych rozdziałach u mnie, w zakładce "Komputer Eruben" - będzie mi o wiele łatwiej i nic nie przeoczę ;**
    Aha i jeśli będziesz miała czas, to proszę o wzięcie udziału w ankiecie, ponieważ zmieniam wystrój bloga i potrzebuję rady :D (wszystko jest w pasku bocznym)
    Dziękuję też za komentowanie - jesteś wspaniała! ;**

    Pozdrawiam gorąco -
    - Zatopiona w Twojej historii
    - AAlexa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O jery ja tobie ? Za co ? Nie mogłabym, za bardzo szczerze sie do monitora kiedy czytam twoje komentarze *.*
      A jak ucieczka musi być :D Bardzo sie cieszę, że mój pomysł ci sie spodobał :> Wiem, że opowiadania o nowych postaciach, nie każdemu sie podobaja, ja natomiast je ubóstwiam *__* I dlatego strasznie sie ciesze, ze jest ktos kto czyta o losach Mai i Harrego :3
      Też podejrzewam, że Draco bedzie zachwycony :D
      Tak mi sie jakos widziala ta przemowa i tak jakos ja wpisalam wiec..
      A co do dziewczyny to hmmm… dowiesz sie w nastepnym rozdziale i oczywiscie chetnie bede cie powiadamiac <3

      Usuń
  2. Oooo ;> Nowy, cudny rozdział jak na zawołanie haha ;)
    Nie masz na co narzekać - wyszedł świetnie ;3
    Przygotowania do balu - krzątające się dziewczyny, układające jedna drugiej fryzury ;p Normalnie tak napisane, ze wręcz widziałam to przed sobą!
    Słodkie fryzurki, makijaże, BLADE pudry ;D hahaha świetne ;*
    Sam bal - wejście par... omnomnom...
    Wystąpienie Majki i mojego Cedzia - cudne! Proszę o więcej takich scenek! Zaśmiewałam się do monitora, kiedy czytałam te powitanko ;D
    No i na koniec Krum... CO ON TU ROBI?! CZEGO ON CHCE?! Wywalić go na zbity pysk, niech balu nie niszczy! Kiedyś go nawet lubiłam ;O

    Podsumowując - było cudnie, przecinki tańczyły z czarodziejami (ale to nic!), Twoja wyobraźnia jest cudna!

    Czekam więc na kolejny rozdział i zapraszam na oba moje blogi ;***
    Twoje i AAlexy komentarze zawsze dają mi natchnienie i chęć do pisania, więc z niecierpliwością zawsze na nie czekam ;*

    Twoja Cupcake.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ohh!! Jest u cb nowy rozdział?! :) Już paczę, jeśli tak ;P I dziękuję przy okazji za miłą uwagę ;**
      Weny kochane wy moje dziewczyny!!! xD

      AAlexa

      Usuń
    2. Omnomnomnom *.* Strasznie sie ciesze, ze ci sie spodobał :>
      Tak musi byc układanie fryzur :D Nie miałam pojecia jak opisac ten rozdział wiec poszłam na przygotowania i zostawiłam takie tam chwile napiecia :D
      Krum to ciota i tyle !
      Dzieki wena zawsze sie przyda :>

      Usuń
  3. coś tak zakładam, ze na końcu mowa o Mionie xD

    OdpowiedzUsuń
  4. ...Hermiony !
    Zgadłam ?? No dobrze Herminjo ja Ci napiszę, że ten rozdział był nudny jak flaki z olejem, albo gorzej. W ogóle mnie nie wciągnął itp. itd. Ale powiedzmy sobie szczerze po co mam kłamać ?? No właśnie po nic. Prawda taka, że ten rozdział jest świetny. Tak szybko go przeczytałam, że nawet nie zauważyłam kiedy koniec. A widzisz z tymi końcówkami. Dają do myślenia, ale nie musiałaś tego stosować, bo będę się zastanawiać o kogo chodzi. Obstawiam Mionkę, ale pewności nie ma. Tak przygotowania na bal zawsze spoko. I po prostu padłam jak zaczęłam wyobrażać dobie tańczących chłopaków RAZEM ! Masz świetny i lekki styl. Po prostu blog wymiata, a twoje teksty rozwalają system ( oczywiście w dobrym sensie ). Także ten ty też robisz z Kruma ciotę ?? Zaraz Krum zrobi bum ! ;D Pozdrawiam i życzę weeny !!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Awwwww *.*
      Cieszyłm sie głupia czytając twój komentarz :D
      Tak chłopaki tańczący razem to jednak nie na moje nerwy :D
      Nie wiem czemu, ale ja po prostu nie cierpie Kruma -.-

      Usuń
  5. Hahahahah. Ahh ten Żorżie. Co do sukienek to się rozpisywać nie będę , bo ni cholery się nie znam... Nie noszę nawet głupich spódnic. Jestem dziwna... Wiem. Mój kuzyn też tak uważa. To teraz przejdźmy do rozdziału...
    Freddie... Po prostu Nutella na serduszko. *w* Taki słodki, kochany i uroczy. No w sumie to mój Freddie, więc po co ja to jeszcze piszę. Do tego ten uroczy taniec na początek Balu, ale w sumie chciałabym zobaczyć Żorża tańczącego z Potterem. Ależ widowisko *w* Hahahahah. A Krum to cholerny idiota, więc w tej kwestji się nie rzucam... Jest cudnie, ale uważam, iż może być to Mionka lub no w sumie nie wiem... Hmm... Czekam cierpliwie na wyjaśnienie końcówki.
    Kocham, pozdrawiam i czekam na więcej.
    ~Black (piszę z anonima, bo nie mój komp)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. < do Black > Wiesz co :D Tutaj pokrywa się tytuł twojego rozdziału 42 xD. Taa... ty wolisz sukienki, ja spódnicę xD.

      Usuń
    2. Nutella na serce -> czytając twój komentarz *.*
      No bo Freddie to Freddie <3
      Tak nie wątpie, że George tanczacy z Harrym to by musiało być coś w stylu "po ognistej" :D
      O tak ! Krum to ciota i tyle :D

      Usuń
  6. Nie rób nic Hermionie!!! Najwyżej niech taka... Pansy (?) będzie ranna!
    Rozdział wcale nie zkopany :D
    Trochę dużo poświęciłaś malowanie się, ale co tam ;*
    Na bloga Twojej przyjaciółki zajrzę koniecznie, bo kocham Dramione <3
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, ale tu jeszcze nic nie wiadomo :D
      Hermionie... no nie wiem :>
      Zobaczysz w nastepnym rozdziale :*
      I dziekuje naprawde wiele to dla niej znaczy ;3

      Usuń
  7. JEJU KOCHAM JAK PISZESZ *.* <3 Kiedy następny? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Awwww *.* Normalnie aż miło popatrzeć na taki komentarz <3
      Następny w piątek, albo sobote :>

      Usuń
  8. BOSKIE! <333 jak zawsze *-* no i w takim momencie urwałaś! xD czekam z niecierpliwością na NN
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo sie ciesze ze ci sie rozdział spodobał *___*
      A takie tam dla napięcie :D

      Usuń
  9. Zacny rozdział :3 kiedy pojawi się następny?? <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Dlaczego uważasz, że rozdział wyszedł Ci badziewnie?
    Moim zdaniem jest bardzo dobry, tak jak zawsze. :) Masz fajny, naturalny styl pisania i nie rozumiem czego się tu czepiać?
    Czekam niecierpliwie na następny.
    Dużo weny Ci życzę... i więcej wiary w swoje możliwości!
    Ściskam ciepło,
    Róża.

    OdpowiedzUsuń